Droga Krzyżowa. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Kładę znak krzyża Twojego, Panie, na moje czoło, na serce i na ramiona. Biorę Twój krzyż na siebie. Ogarnia mnie Twój krzyż, obejmuje, bo objął całe moje życie: od tego pierwszego znaku krzyża na czole przy Chrzcie, we wszystkich sakramentach, we wszystkich modlitwach Dlatego u początku tej krzyżowej drogi: bądź ze mną! Idźmy razem, trzymaj się mnie, Jestem blisko Ciebie Tę drogę trzeba nam przejść trzymając się za ręce . Stacja II Wzięcie krzyża „Modlitwa Jana Pawła II robiła wrażenie” – mówi kardynał Stanisław Dziwisz – „Porywała i fascynowała, Ile jest stacji drogi krzyżowej? Droga krzyżowa, stacje drogi krzyżowej. Jak się odprawia drogę krzyżową w kościele? Modlitwa 6 minut Tomasz Bołkos Koronka Drogi Krzyżowej, ułożona przez Alojzę Borgiotti, współzałożycielkę nazaretanek. Zatwierdzona przez bł. Piusa IX. Koronka ta rozpowszechniana była przez lazarystów (misjonarzy) oraz dyrektorów i zelatorów Arcybractwa Konania Pana Jezusa. Składa się z 14 tajemnic (stacji). W sanktuariach takich jak Kalwaria Zebrzydowska pobożność pasyjna wiernych rozbudowała nabożeństwo Drogi Krzyżowej do wielu stacji. Zwyczajnie jest tych stacji w naszych kościołach czternaście; podobnie jak w Jerozolimie, pomiędzy pretorium a bazyliką Grobu Chrystusowego, Teraz więc zatrzymajmy się przy nich w duchu i rozważajmy Tym, którzy chcieli, a nie mogli dołączyć do uczestników Drogi Krzyżowej, pomocne będą zamieszczone niżej tegoroczne rozważania. Wprowadzenie Święty Jana Paweł II całe swoje życie uczył nas miłości Chrystusowej i szacunku dla człowieka. Rozważanie postępowania Chrystusa podczas męki ujawnia nam Jego szacunek dla człowieka. Wstęp. Czterdzieści dni Wielkiego Postu rozpoczynamy od czternastu stacji Drogi Krzyżowej. Niech noszenie krzyża za Tobą, Panie, doprowadzi mnie do wielkanocnych radości. 1. Pan Jezus został uznany za winnego i niewinnie skazany. On dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością „Ślad losu” jest formą modlitwy, która przygotowuje nas do głębszego przeżycia Misterium Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Piękno tego muzycznego wydarzenia to 15 stacji drogi krzyżowej, w której każda ze stacji posiada swoje opracowanie muzyczne i każda z nich jest ilustrowana we właściwy sobie sposób. Modlitwa drogi krzyżowej. Możemy rozpocząć drogę krzyżową tą modlitwą: « Boże, Ojcze Najdobrotliwszy, z miłości do nas posłałeś na ziemię swojego Syna, który stał się posłuszny aż do śmierci na krzyżu, aby nas wszystkich zbawić. Przez wieki chrześcijanie chcieli ponownie przechodzić etapy tej «Drogi Krzyżowej», szlakiem zmierzającym ku wzgórzu ukrzyżowania, jednak ze wzrokiem skierowanym ku ostatecznemu celowi, ku światłu wielkanocnemu. Czynili to jako pielgrzymi na tej samej jerozolimskiej drodze, ale także we własnych miastach, kościołach, czy domach. E6rhfmA. Drukuj Powrót do artykułu09 kwietnia 2022 | 11:57 | eg | Płock Ⓒ Ⓟ Fot. Policraticus / CathopicPo dwuletniej przerwie ulicami Starego Miasta w Płocku przeszła Droga Krzyżowa (8 kwietnia). Uczestnikom przyświecało hasło z Ewangelii według św. Jana „Niech się nie trwoży serce wasze” (J 14,1). W tym gronie była grupa uchodźców z Ukrainy: – Pamiętajmy, że to nie krzyż jest celem naszej ludzkiej wędrówki, ale życie wieczne – podkreślił na zakończenie nabożeństwa bp Piotr Krzyżową na Starym Mieście w Płocka zorganizowano po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią. Nabożeństwo poprzedziła Msza św., w bazylice katedralnej, przewodniczył jej proboszcz ks. kan. Stefan Cegłowski, natomiast pieśni – także po ukraińsku – wykonywał Chór Pueri et Puellae Cantores nabożeństwie wzięli udział przede wszystkim wierni trzech staromiejskich parafii: katedralnej, farnej i św. Maksymiliana Kolbego. W tym roku głównym organizatorem nabożeństwa była parafia katedralna pw. św. Zygmunta. Wierni przeszli z katedry do parafii św. Maksymiliana Kolbego na „Górkach”. Hasłem Drogi Krzyżowej były słowa z Ewangelii według św. Jana „Niech się nie trwoży serce wasze” (J 14,1).Wezwania przy stacjach czytano po polsku i ukraińsku – czynny udział wzięły panie Natalia i Agnieszka z Ukrainy, które obecnie przebywają w Płocku. Wspólnie modlono się o pokój, a także polecano miłosierdziu Bożemu ofiary do poszczególnych stacji niosła młodzież ze szkoły mundurowej PUL LO im. 4 Pułku Strzelców Konnych z katechetą Krzysztofem Dobaczewskim, a także mężczyźni, kobiety, siostry zakonne, księża i klerycy.– Śmierć i złożenie do grobu Jezusa, to nie jest ostatnia stacja Drogi Krzyżowej. Ostatnia będzie miała miejsce w niedzielę zmartwychwstania. Przez śmierć Jezusa Chrystusa i jego grób przechodzimy do życia. Pamiętajmy, że to nie krzyż jest celem naszej wędrówki ziemskiej: celem jest życie wieczne w Jezusie Chrystusie – zaakcentował bp Piotr Libera w parafii św. Maksymiliana też, aby w tych dniach pamiętać o braciach i siostrach w Ukrainie, którzy „w sposób wyjątkowo dosłowny przeżywają swoją Kalwarię”.Wierni i goście z Ukrainy odmówili też wspólnie modlitwę „Ojcze nasz”.Ks. Stefan Cegłowski przekazał, że tego dnia zmarł ks. kan. Marian Ofiara, proboszcz parafii w Działdowie (diecezja toruńska) pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej oraz bł. abp. Antoniego J. Nowowiejskiego i bł. bp. Leona Wetmańskiego – pasterzy Kościoła płockiego, którzy byli męczennikami II wojny światowej. Ks. Ofiara badał historię tamtejszego obozu niemieckiego i ustalał miejsca zbiorowych pochówków zamordowanych w nim osób.– To był wielki przyjaciel Płocka, chętnie gościł nas w Działdowie. Był jak Józef z Arymatei. Dawał świadectwo – podkreślił ks. Stefan zakończenie Drogi Krzyżowej błogosławieństwa pasterskiego wiernym udzielili biskupi Piotr Libera i Mirosław Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj. Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności. Modlitwa wieków Sławię Ciebie Panie Statystyki Dziś 3 Wczoraj 79 W tym tygodniu 391 Wszystkie 177475 (Spisana na podstawie rozważań ks. Tadeusza Fedorowicza, kapelana Zakładu dla Niewidomych w Laskach pod Warszawą, wygłaszanych w okresach wielkopostnych lat 1987, 1989, 1990, w kościele św. Marcina w Warszawie) Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje”. (Mt 16,24) Prośmy Pana Jezusa, byśmy naśladowali Jego drogę w naszym życiu. Trudy i uciążliwości naszego życia mamy tak przyjmować, jak Pan Jezus przyjął drogę na krzyż. On po to ją przeszedł, ażeby nam pomóc przejść przez życie, żeby nam pomóc podejmować nasze zadania życiowe. STACJA I PAN JEZUS PRZEZ PIŁATA OSĄDZONY I NA ŚMIERĆ SKAZANY Chwalimy i błogosławimy Cię, Panie, boś przez krzyż swój święty świat odkupić raczył. Krzyż w świecie starożytnym był symbolem hańby. Jezus przewartościował krzyż i sprawił, że krzyż stał się symbolem miłości Boga do człowieka i symbolem zbawienia. Również i w naszym życiu krzyż ma się przewartościować. Bo przez krzyż Jezus mówi nam, że nas kocha. Jezus chce nam pomóc w przyjmowaniu naszych krzyży i krzyżyków, rozmaitych cierpień i trudności. Pamiętajmy zawsze o tym, że idziemy z Nim a On nam pragnie pomagać. Jezus ofiarowuje się za Piłata, kapłanów żydowskich, faryzeuszy, za tych, którzy Go oskarżają, wiedząc, że jest niewinny. Ofiarowuje się za nasze grzechy, za nasze złe języki, tyle niedobrego powodujące. Stacja II PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ NA RAMIONA. Chwalimy i błogosławimy Cię, Panie, boś przez krzyż swój święty świat odkupić raczył. Krzyż jest znamieniem Bożym na każdym z nas, Jezus akceptuje krzyż dany Mu przez Ojca. Trzeba nam też akceptować całe nasze człowieczeństwo, także jego okaleczenia. Przyjmować, akceptować. Mówi nam to Jezus przez przyjęcie swojego krzyża. Przyjęcie w wolności i z miłości. Akceptować mamy także swoje słabości, swoją i innych grzeszność. Bóg kocha nas takimi, jacy jesteśmy. Nie jesteśmy cudowni i harmonijni, inni też nie. Naszych bliźnich też mamy akceptować. Tego uczy nas w tej stacji Jezus. Stacja III PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM Chwalimy i błogosławimy Cię, Panie, boś przez krzyż swój święty świat odkupić raczył. Upadamy nieustannie i nie możemy liczyć na to, że będzie inaczej, do końca naszego życia. Jezus, upadając pod krzyżem, solidaryzuje się z ludzką kondycją, z tą naszą słabością. Jednak powstaje i daje nam w ten sposób odpowiedź, że i my mamy powstawać z naszych upadków. To właśnie powstawanie nasze z upadku daje aniołom w niebie największą radość. Jest to zadziwiająca tajemnica Bożej miłości i Bożego miłosierdzia. To właśnie powstawanie z upadku najbardziej podkreśla godność człowieka. Bóg pragnie naszej dobrej woli. Istotne jest, byśmy zawsze byli gotowi powstawać. Stacja IV PAN JEZUS SPOTYKA SIĘ Z MATKĄ SWOJĄ Chwalimy i błogosławimy Cię, Panie, boś przez krzyż swój święty świat odkupić raczył. Maryja żyła codziennym, szarym życiem izraelskiej kobiety. Wydawać by się mogło, że niczego nadzwyczajnego nie zrobiła. Karmiła i pielęgnowała Jezusa, szyła, sprzątała, przgotowywała posiłki, robiła zakupy, tworzyła atmosferę nazaretańskiego domu. To, co w Jej życiu było nadzwyczajne, było dziełem Ducha Świętego. Poczęcie Jezusa, urodzenie bez obciążenia grzechem pierworodnym. Jezus wybierając Ją na Matkę swoją, wybrał Ją też na Matkę każdego z nas, Matkę każdego człowieka. Ona, spotykając cierpiącego Jezusa, jest Matką Pocieszycielką wszystkich cierpiących i upadających. Taką rolę wyznaczył Jej Bóg w dziejach ludzkich, a więc i w życiu każdego z nas. Uciekamy się więc do Jej pomocy. Pierwszym, najstarszym zapisanym utworem literatury polskiej jest pieśń „Bogurodzica”. Jest to symbol, że od tak dawna Maryja była uznana przez Polaków w jakiś szczególny sposób ich Matką. Ona ma nas prowadzić przez nasze powstawanie do Jezusa, do Ojca, do nieba. W litanii nazywamy Maryję „Ucieczką grzeszników”. Jezus na drodze swej krzyżowej po dźwignięciu się z upadku pod ciężarem krzyża spotyka swoją Matkę. Jezus wyznaczył Jej szczególną rolę w wyprowadzaniu nas z naszych upadków – ku Niemu. Tam, gdzie Maryja się objawia, czy to w Lourdes, czy w Fatimie, wzywa nas do życia godnego, życia godnego dzieci Bożych. Stacja V SZYMON Z CYRENY POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ JEZUSOWI Chwalimy i błogosławimy Cię, Panie, boś przez krzyż swój święty świat odkupić raczył. Jezus dzieli się z Szymonem z Cyreny swoim krzyżem. Pozwala, by i on dźwigał Jego krzyż. Ewangelista pisze, że żołnierze przymusili Szymona, widocznie bronił się. Szedł właśnie ze swojego pola, pewnie był zmęczony. Szymon nie rozumiał, po co ma nieść krzyż jakiegoś skazańca. A później okazało się, że było to dla niego wielkie dobrodziejstwo. Nie wiedząc o tym, pomagał w niesieniu krzyża odkupienia samemu Synowi Bożemu. Jest w tym wydarzeniu pewien symboliczny dla nas jakiś akt miłości – oddania czegoś ze swojego krzyża. Jezus zgadza się na to, żeby Szymon miał z Nim udział w Jego cierpieniu. Jest w tym szczególny akt pokory Jezusa, tak jak zresztą w całej Jego drodze krzyżowej. Trzeba nam dostrzegać, że niesienie naszego krzyża, wymuszone najczęściej przez okoliczności życiowe, też przyniesie kiedyś dobre owoce. A tym lepsze owoce i tym ich więcej, z im większą pokorą zaakceptujemy nasz ból, nasze trudności i cierpienia. Trzeba nam też pozwolić dzielić się RozpoczęcieKrzyż na skale. Bóg – Człowiek. Życie i śmierć. Początek i koniec. Za chwilę nastąpi nasze spotkanie z krzyżem - symbolem miłości bez granic. Spotkanie, podczas, którego Jezus – Zbawiciel Świata objawia nam, że można udźwignąć nasze cierpienia, bóle, słabości. Można, a nawet trzeba! To szczególne wezwanie i zadanie dla nas. Krzyż ma być częścią naszej drogi, ma nas prowadzić do prawdy. Krzyż ma być naszym nauczycielem życia. Nasi Założyciele Sługa Boży ksiądz Franciszek Maria od Krzyża Jordan i bł. Maria od Apostołów, swoje życie i powołanie budowali pod znakiem krzyża. Więcej nawet, wierzyli głęboko, że prawdziwe dzieła Boże dojrzewają tylko w cieniu krzyża. Przejdźmy, więc tą drogę krzyżową wpatrzeni w krzyż Jezusa Chrystusa. Niech przykład bł. Marii od Apostołów i Sługi Bożego ks. Franciszka Jordana pomnaża w nas wiarę i pomaga ufnie wziąć na ramiona krzyże naszej IJezus przed sądem - Niesprawiedliwy wyrokJeśli żyjecie z wiary, będziecie również patrzeć zupełnie inaczej na to, co się zdarza. Będziecie ufać Bogu. Będziecie po prostu spełniać swój obowiązek, a resztę zostawicie Bogu” Niezrozumienie. Samotność. Bezsilność. Początki zawsze są trudne. Dobry człowiek musi zostać poddany próbie, by stać się jeszcze lepszym. Wiara, która pomaga zrozumieć tajemnicę cierpienia. Jeśli pytasz dlaczego, dlaczego właśnie Ty? Jeśli czujesz, że są sprawy, które Cię przerastają, spójrz na cichość i pokorę Jezusa i przyjmij IIJezus bierze krzyż na swoje ramiona - Przyjęcie wyroku„Napominam was, żebyście wśród wszelkich wydarzeń, cokolwiek się zdarzy, chociażby zdawało się być szkodliwym, byście po prostu pełnili swój obowiązek, a wszelkie troski zrzucili na Pana. I wkrótce przekonacie się, że On obróci to na dobre. Zaufaj, pomimo wyroku, który wydaje się nie do przyjęcia. Zaryzykuj i z odwagą przyjmij krzyż. Nie jest to łatwe, będzie wymagać wysiłku i zaparcia się siebie. Ale pamiętaj nie jesteś sam. Zaufaj Bogu i idź naprzód!Stacja IIIPierwszy upadek - Więcej ufności„Ufajcie Panu, wierzcie w Opatrzność Bożą”Człowiek jest tylko człowiekiem. Często popełnia błędy, grzeszy, odchodzi od Boga. Prędzej, czy później nastąpi upadek. Bezsilność, człowiek jest słaby. Ja jestem słaby i wiem Boże, że bez Ciebie IVSpotkanie z Matką - Radość„Ona jest Matką idźmy do niej z ufnością”Matka, pełne ciepła i miłości spojrzenie, otwarte ramiona, serce wciąż zatroskane o potrzeby swych dzieci. Dobrze mieć Matkę. Dobrze mieć w trudnych chwilach, kogoś tak blisko. Cierpię niezrozumienie, czuję samotność i pustkę, ona widzi i zawsze jest blisko!Stacja VSzymon z Cyreny pomaga nieść krzyż - Wsparcie„Znoście z cierpliwością wszystko, co wam się przydarzy. Taka jest już natura ludzka, że powinniśmy się wzajemnie znosić. Jeden drugiego brzemiona noście, a wiec znoście się wzajemnie. I nie podejrzewajcie się ciągle o zły ludzi żyjących obok. Sąsiadów, współpracowników, znajomych. Czy potrafimy wyjść ze skorupy egoizmu i dostrzec potrzeby innych? Czasem wystarczy tylko uśmiech, dobre słowo i świat staje się piękniejszy. Nie bójmy się być apostołami Jezusa dla każdego spotkanego VIŚw. Weronika ociera twarz Jezusowi - Odwaga „Starajcie się zawsze odpowiadać na łaskę. Nie sprzeciwiajcie się łasce, wewnętrznym natchnieniom, bądźcie im posłuszni”Odwaga pójścia pod prąd. Odwaga, by kochać więcej i ufać mocniej. Czasem trzeba podjąć ryzyko dla większego dobra. Czasem trzeba działać, wyciągnąć pomocną dłoń. Każdego dnia Bóg ma dla nas zadanie. Czy jesteś otwarty na głos Bożego Ducha?Stacja VIIDrugi upadek - Więcej wiary „Przychodzi moment, gdy spadają na was ciężkie pokusy, moment, od którego może zależeć wasze powołanie, a nawet wasza wieczność. Mogę wam powiedzieć tylko tyle: Módlcie się, módlcie się, abyście mogli otrzymać wiele skarbów łaski, abyście w owych chwilach nie chwiali się, i nie upadali, albo żebyście się podnieśli, jeśli upadniecie!” Przymnóż nam wiary Panie. Gdy świat, ludzie, życie - biegnie, przytłacza, paraliżuje. Gdy gubimy sens, gdy ogarnia nas chaos i pustka, nie pozwól nam się zagubić. Możemy stracić Boga z oczu, ale nie traćmy go z serca. Wiara i modlitwa to ratunek - droga do powstania i pójścia VIIIJezus pociesza płaczące niewiasty - Łzy„Ile razy widzimy człowieka najbiedniejszego, najbardziej opuszczonego, najmniejszego, musimy dostrzec w nim dusze nieśmiertelną, za którą Chrystus umarł i wylał ostatnią kroplę swojej krwi.”Smutek. Jak często, dlaczego płaczemy? Czy potrafimy zatrzymać się nad sobą, nad swoją słabością? Czy potrafimy przyznać się do grzechu? Czy patrzymy w prawdzie na nasze życie? Panie daj nam jasne spojrzenie. Abyśmy dostrzegali potrzeby innych, ale i nas IXTrzeci upadek - Więcej nadziei„Kto położył nadzieję w Panu, nie zachwieje się, nie upadnie. Czyją mocą jest Pan, ten nie upadnie. Miejcie nadzieję w Panu i to w każdej okoliczności.”Wydaje nam się czasem, że wszystko stracone, Boga nie ma, a świat jest pasmem niesprawiedliwych wyroków. Nie rozumiemy tego co nas spotyka. Brak nadziei może nas zniszczyć, odbiera chęci do walki, do pracy nad sobą, do życia. W każdej okoliczności, choćby najczarniejszej nie traćmy nadziei!Stacja XJezus z szat obnażony - Prawda„Nie ufajcie swoim pracom, swoim zdolnościom, swojej wiedzy. Zbawienie nasze przychodzi z góry.”Jak łatwo, jak przyjemnie być aktorem. Co dzień inna maska, inny kostium, inni ludzie. Jak trudno tak naprawdę być sobą. Czasem dopiero choroba, porażka zawodowa, zranione serce - otwiera nam oczy. Obyśmy tylko to wykorzystali i dzięki poznaniu prawdy odmienili nasze życie. Stacja XIPrzybicie do krzyża - Bezsilność„Jeśli chcemy naprawdę naśladować Zbawiciela, to posłuszeństwo musi się stać główną treścią naszego życia. Posłuszeństwo z miłości do Boga, do Boskiego Zbawiciela, z miłości do krzyża. Przez to, posłuszeństwo staje się doskonałością.”Dziś wielu chciałoby rządzić, decydować, mieć wpływ na przyszłość. Łatwo, przyjemnie, bogato. Żyć tak, by niczego nie brakowało. Tymczasem często jesteśmy bezsilni jak dzieci. Dotknijmy tych naszych ludzkich ograniczeń i oddajmy Bogu naszą XIIŚmierć na krzyżu - Miłość bez granic„Patrzcie na Boskiego Zbawiciela na krzyżu. Jest On najpokorniejszym. Uniżył samego siebie. Popatrzcie na Matkę pod krzyżem, na Jana, umiłowanego ucznia, jak dziecięco trwa pod krzyżem. Poproście, więc umiłowanego Zbawiciela i jego Matkę i Jana, aby zachowali w was tego dziecięcego ducha.”Ofiara bez granic; życie, które nie kończy się śmiercią; miłość, wierność, zaufanie Bogu, świętość. Bądźmy apostolskimi do ostatniej sekundy życia!Stacja XIIIZdjęcie z Krzyża - Ofiara „Dla uzyskania gorliwości o zbawienie dusz, musicie wstąpić do nieba i zstąpić do piekła i wejść na górę Kalwarię. Tam w górze, w niebie, zobaczycie nagrodę obiecaną tym, którzy zostaną zbawieni. W piekle zobaczycie karę tych, którzy nie zostaną zbawieni. A na Górze Kalwarii zobaczycie Bożą wagę. Tam rozważajcie jak Ojciec niebieski nie oszczędził swego jednorodzonego Syna, by uratować nigdy nie pozostaje bezowocne, nigdy nie jest bezsensowne. Dopiero po czasie ujrzymy zbawienne skutki trudu, który tu na ziemi jest naszym udziałem. Nie bójmy się ofiary. Wyrzeczenie, trud i cierpienie to szczeble drabiny prowadzącej nas do nieba. Stacja XIVZłożenie do grobu - Odpoczynek „Wniknijcie głęboko w to, co nas czeka. Wykorzystajmy czas życia, gdyż nie wiemy jak długo będzie jeszcze trwał. Niech każdy rozważy, co powinien zmienić. Przystąpmy do dzieła, nawet gdyby wymagało to ofiary.”Cichy grób, kruchość istnienia. Każdego z nas czeka śmierć, odpoczynek po skończonej ziemskiej pielgrzymce. To od nas zależy jak będziemy umierać. Z poczuciem szczęścia, pokoju, spełnienia, czy też buntu, niezadowolenia, złości. Oby ta ostatnia podróż była radosnym przejściem do czekającego z otwartymi ramionami Ojca. ZakończenieNasza droga krzyżowa nie kończy się tutaj. Prawdziwy sprawdzian wiary przed nami. Często, gdy rozważam stacje drogi krzyżowej, myśl moja biegnie w stronę naszych Założycieli. Ostatnie lata życia Bł. Marii od Apostołów i Sługi Bożego ks. Franciszka Jordana to lata cierpienia. Obydwoje zostali poddani próbie. „Przykuci” do łoża boleści, bezsilni, chorzy. A jednak, umierają jak święci, mimo niemocy fizycznej ich duch pełen jest wiary. Swoje cierpienia łączą z Jezusem Zbawicielem Świata. Trzymając w dłoniach krzyż Chrystusa umierają szczęśliwi, że mogli cierpieć. Prośmy, by i nam nigdy nie brakło wiary w moc płynącą z krzyża.